Pijany rodzic w oczach dziecka

Szerzący się problem patologii wciąż dotyka setek tysięcy ludzi a jego ofiarami są najczęściej dzieci które, muszą dźwigać ogromne brzmię nie swojego ciężaru, poczucie winy, ogromny upokarzający wstyd za rodziców, poczucie permanentnego strachu o każdy dzień, społeczne naznaczenie „to ten co ojciec jego chleje” czyli stygmatyzacja i wiele innych traumatycznych emocji, które zostawiają piętno na życiu już do końca. Egoizm i brak podstawowych wzorców rodziców wraz z powszechnym przyzwoleniem społeczeństwa powoduje ogromne deficyty rozwojowe u jednostek, co można zdefiniować potocznie jako: tak zwany „ start zerowy” dzieci z rodzin patologicznych już od samego początku muszą radzić sobie same, nie rozumieją wiele spraw, ale życie wymusza na nich przystosowanie się do warunków których nie tolerują, nie akceptują, ale nie mówią tego na głos gdyż nie maja innego wyjścia, w skrajnych przypadkach dochodzi do ucieczek, i samobójstw, a nawet aktów przemocy wobec rodziców alkoholików będących wynikiem afektu i bezsilności dziecka.

Problem picia zarówno ojców i matek staje się niebezpiecznie „zwykłym” zjawiskiem, jeszcze tak niedawno pijąca kobieta była odbierana i definiowana w bardzo niepochlebny sposób, natomiast dzisiaj staje się to codziennym rytuałem matek które, potrafią przechadzać się po parku z dzieckiem z puszką piwa, robiąc zakupy bez względu na dzień tygodnia musi być trunek. Najgorsze jest przyzwolenie dochodzące ze społeczeństwa które, dosłownie tonie w morzy alkoholu „ a co nie może wypić, jedno piwo i już alkoholiczka?” i tak dzień w dzień…

„Tato po każdej wykonanej pracy zawsze musi mieć piwo, nie jedno, nie dwa wtedy jest zadowolony i się nie złości”
„zawsze mężuś dostaję piwko do obiadku”

Smutne czasy, smutny widok, społeczeństwo pogrążone w coraz większym ” rozkładzie” i przeświadczone że, tak ma być, „przecież jakoś żyć trzeba” Ludzie którzy chcą nieść pomoc, wsparcie, czy zwrócą uwagę by wyprostować „skrzywione tory” zazwyczaj traktowani są jako wrogowie i dostają serię nienawistnych epitetów a dodatkowo skazani są na przyklejenie łat: „dziwak” „wariat” .

Skala problemu jest przerażająca, większość ludzi według mojej opinii nie powinna mieć dzieci które, są ofiarami błędów” nieodpowiednich ludzi na nieodpowiednich stanowiskach”

Dzieci z domów w których nadużywa się alkoholu nigdy nie doświadczają harmonii i równowagi oraz spokoju zapewniającego prawidłowy rozwój który, od najmłodszych lat jest kluczowy a przebiega w sposób nieprawidłowy, takie dzieci nigdy nie odczuwają ulgi a pressing psychiczny przyczynia się do zaburzeń w każdej strefie rozwojowej dziecka.
Najgorsze jest to, że rodzice absolutnie nie mają sobie nic do zarzucenia: „to ja pije, to moja sprawa, nic się nie dzieje, nie widzę żadnych niepokojących zmian. Dziecko wychowujące się w tego typu warunkach zatraca świadomość co jest dobre a co złe, sytuacja staje się dla niego normalna i już od najmłodszych lat obserwujemy symptomy w postaci postępującej demoralizacji : przeklinanie, wulgaryzmy, bójki, krzyki, niepohamowana złość, rozładowywanie emocji na rówieśnikach, bicie siebie po głowie, moczenie się, brak koncentracji, ambiwalencja, zakłopotanie, rozbicie psychiczne.

Jak dziecko widzi pijanego rodzica:

„ mama nie pomoże mi w nauce bo sama nie potrafi zrozumieć zadania, a zazwyczaj śpi”
„ tato jest bardzo zły jak w lodówce nie ma piwa”
„ boje się, ale tego nie powiem na głos, wstydzę się jak tato jest pijany, a koledzy mają fajnych ojców, nikogo nie zapraszam bo się wstydzę swojego domu i rodziców”
„ nie lubię jak mama przychodzi do szkoły, zazwyczaj jest pijana”
„ w domu nie mam nikogo z kim mógłbym porozmawiać, rodzice się kłócą i przeklinają, źle mi idzie w nauce bo nie potrafię się skupić na niczym, tak bardzo się boję”
„ muszę się opiekować rodzeństwem bo mamy i taty ciągle nie ma”
„ czuć od mamy papierosy i wódkę, ciągle imprezuje, ja zostaje u babci”
„ codziennie się boję, że będą się znowu bić”
„ w domu nie ma obiadów, bo nie ma kto ugotować, jedzenie robię sobie sam”
„ ukrywam przed rówieśnikami jaką mam sytuacje bo boje się odrzucenia”
„ciągle muszę „grać” żeby nie zdemaskowano mnie, że pochodzę z pijackiej rodziny”
„ w domu ciągle się kłócą, nie mam jak i gdzie się uczyć, dlatego dostaje złe stopnie, a pani w szkole mówi do mnie „leń”
„ nie mam gdzie pójść i się schować jak rodzice piją, nawet nie zauważyliby że mnie nie ma”
„ potrzebuje nowych zeszytów i książek do szkoły, ale rodzice mówią, że nie mają pieniędzy, ale jak przychodzą znajomi to kupują alkohol”
„ na wszystko mama reaguje złością, i ciągle powtarza: „daj mi spokój”
„ bawię się z wymyślonymi kolegami, tworzę historie we własnej wyobraźni”
„nie ma dnia bez picia u mnie w domu, o pójściu na spacer, czy na lody mogę tylko pomarzyć”
„boję się zwrócić uwagę mamie by nie piła bo znowu będzie na mnie mocno krzyczeć”
„tato nic nie pamięta co do niego mówię „
Wszystkie wypowiedzi są autentyczne i pochodzą z badania przeprowadzonego z dziećmi w wieku od 5 do 12 lat i to tylko garstka strasznych historii z zamkniętych „czterech ścian” lub z „ fortecy spod łóżka”

Dzieci „duszą” się we własnych domach, nie potrafią swobodnie oddychać, często boli je brzuch i wymiotują, w ten sposób organizm manifestuje ogromny ciężar psychiczny który, stopniowo zaczyna dręczyć nawet całe ciało doprowadzając do chorób psychicznych i somatycznych. Egoizm rodziców i brak empatii oraz podstawowych zasad wychowawczych doprowadza codziennie do niewyobrażalnych tragedii, z którymi społeczeństwo sobie zwyczajnie radzi.